PIANINO DLA SAMOUKÓW cz.I
Zapewne dla wielu osób umiejętność grania na fortepianie jest wciąż żywym marzenień, do którego realizacji bardzo trudno się zabrać. Osobom, które czytają nuty jest zdecydowanie łatwiej zacząć przygodę z tym instrumentem niż tym, dla których kropki na pięciolini są niczym obcy i niezrozumiały alfabet. Nie potrafię powiedzieć, jakie ćwiczenia trzeba robić i jakie etiudy grać, żeby kiedyś móc wykonywać utwory Chopina, bo zapewne sama w życiu nie osiągnę wyższego poziomu niż "Polskie drogi ", ale postaram się pokazać jak można opanować podstawy swobodnej gry.
Chyba największym problemem z rozpoczęciem nauki gry na fortepianie jest znalezienie instrumentu, na którym możnaby było ćwiczyć. Uczniowie szkół muzycznych mają ten niesamowity komfort, że mogą "pożyczyć sobie salę" i ćwiczyć w niej tyle, na ile pozwala im regulamin. W wielu innych miejscach również znajdują się keyboardy czy pianina na których można pograć. Większość salek duszpasterskich jest w nie wyposażona, ale aby móc regularnie tam przychodzić trzeba mieć dobre kontakty z odpowiedzialnymi za wspólnotę. Wiele osób, które kiedyś uczyło się grać ma jeszcze w domach te instrumenty i może były by chętne je udostępnić. Jeśli ktoś jest bardzo zdesperowany, ale też odpowiedzialny i pracowity, przy odrobinie szczęścia znajdzie miejsce gdzie może ćwiczyć .
Jednak najlepiej jest mieć w domu swój własny instrument. Osobiście zaczynałam od piętrowych cymbałek ( przepraszam, od dzwonków chromatycznych ) jednak nie bardzo chwalę sobie tą opcje. Nie jestem znawczynią pianin, ani nawet dobrą pianistką, ale kompletnym początkującym polecałabym zacząć od keybordu. Pewnie czytający to pianiści oburzą sie zaraz, że keyboard to nie instrument, a uczyć się trzeba na porządnych modelach, jednak mimo wszystko, według mnie zacząć trzeba od najprostszym i najtańszych instrumentów, jeśli się jest samoukiem. Dostępne są one wszędzie, w różnych cenach i rodzajach, jednak zwróciłabym uwagę, aby miał większą ilość klawiszy o dźwieku jak najbardziej zbliżonym do dźwięku fortepianu i jak najmniej dodatkowych funkcji, które np. zmieniają dźwięk klawiszy na skrzypcowy itp. Nie kupowałabym pd razu pianina, bo to jest dość duży wydatek i często wymaga lekkiego przemeblowania domu, aby można było na nim grać. Oczywiście, różnica dźwieku jest nieporównywalna, jednak na pianinie akustycznym trudniej jest grać niż na keyboardzie i wymaga ono coorocznego strojenia, które jest również bardzo kosztowne. Ponadto temperatura pomieszczenia i wilgoć mogą znacząco wpłynąc na brzmienie. Są jeszcze pianina elektryczne, o wiele lepsze od keybordów pod względem dźwięku i lepsze od pianin akustycznych pod względem praktyczności. Są najbardziej rekomendowane osobom, które dużo grają, jednak przy zakupie takiego sprzętu radziłabym zdać się na opinię praktykującego pianisty, a nie tylko na Internet i rady sprzedających.
Gdy już mamy na czym grać pasowałoby nauczyć się przekladać nuty napisane na pięciolini na klawisze. Jest to karkołomne zadanie i wielu samouków uznaje czytanie nut za niepotrzebną umiejetność, jednakże według mnie jest to coś koniecznego, co otworzy przed grającym wiele możliwości i pozwoli zrozumień muzykę. O tym jak czytać nuty i dlaczego warto to umieć zrobię może kiedyś osobny post, bo na ten moment nie mam za wielu możliwości publikowania plików innych niz tekstowe.
Do nut wróce więc kiedy indziej, a tymczasem zajmę się improwizacją. Aby zacząć, spróbowałabym na początek wziąć pod warsztat jakąś znaną melodię, np. Czerwone Jabłuszko czy Piratów z Karaibów. Nie polecałabym najnowszych hitów muzycznych na początek, gdyż mają one dosyć nielogiczną budowę.
Naszą piosenkę musimy mieć zapisaną perfekcyjnie w głowie, albo pomagać sobie nagraniem. Melodia według mnie zostala zapamięana wtedy, gdy jesteśmy w stanie ją zaśpiewać lub zanucić. Gdy więc mamy już opanowaliśmy swój pierwszy utwór w głowie możemy iść dalej.
Naszą piosenkę musimy mieć zapisaną perfekcyjnie w głowie, albo pomagać sobie nagraniem. Melodia według mnie zostala zapamięana wtedy, gdy jesteśmy w stanie ją zaśpiewać lub zanucić. Gdy więc mamy już opanowaliśmy swój pierwszy utwór w głowie możemy iść dalej.
Osobom, które osiągneły w teori muzycznej wyższy stopień wtajemniczenia zadanie ułatwi znalezienie tonacji , bo wtedy będzie wiadomo, po których klawiszach można operować. Ja tonacji zazwyczaj szukam puszczając sobie melodie w tle i grając takie dźwięki jak najpierw fis czy b a potem kolejne znaki przykluczowe, tak aby usłyszeć, które pasują. Trzeba je jednak zagrać w różnych fragmentach utworu. Są melodie, np. te ludowe, które można zagrać wielu tonacjach i nie będzie konieczne odsłuchiwanie ich z nagrania, pod warunkiem, że je bardzo dobrze znamy.
Znajomość skali głosu ludzkiego czy instrumentu, na którym została wykonana piosenka, również bardzo pomoże. Naprzykład jeśli melodię śpiewa kobieta, to nie może byc ona zawarta w obrębie oktawy wielkiej itp.
Znajomość skali głosu ludzkiego czy instrumentu, na którym została wykonana piosenka, również bardzo pomoże. Naprzykład jeśli melodię śpiewa kobieta, to nie może byc ona zawarta w obrębie oktawy wielkiej itp.
Ci, którym teoria muzyczna jest kompletnie obca muszą po prostu próbować melodię "zgadnąć". Czyli spróbować przenieść ją z głowy na klawisze, tak, aby była możliwie jak najwierniej oddana. Najlepiej, jeśli dodatkowo towarzyszy nam nagranie. Dobrze jest wyłapać pierwszy dźwięk, bo to bardzo pomaga. Sprawdza się w tym wypadku metoda prób i błędów, czyli po prostu sprawdzanie, który dźwięk pasuje, a który nie. Na początku będzie bardzo ciężko, lecz nie warto się poddawać, bo z każdą następną próbą bedziecie dostrzegać różne zasady i zależności, które będą wiele rozjaśniać. Trzeba tylko podejmować się tych ćwiczeń wiele i nie poddawać się. Właśnie w tym punkcie bardzo przydaje się wiedza teoretyczna, aczkolwiek nie jest konieczna.
To by było na tyle mojego nudzenia, postaram się w wolnym czasie dopisać dalsze części, jeśli okażą się pomocne. Dodatkowo, tak jak wspomnialam wcześniej ostatnio męczę "Polskie Drogi", także gdyby ktoś potrzebował do nich nut to mogę podesłać.
Do zobaczenia :)
To by było na tyle mojego nudzenia, postaram się w wolnym czasie dopisać dalsze części, jeśli okażą się pomocne. Dodatkowo, tak jak wspomnialam wcześniej ostatnio męczę "Polskie Drogi", także gdyby ktoś potrzebował do nich nut to mogę podesłać.
Do zobaczenia :)
Posty co prawda nie naleza do najnowszych jednak nadal bardzo przydatne :) bardzo prosze o przeslanie nut
OdpowiedzUsuń